piątek, 25 września 2009 piątek, września 25, 2009
Rap na dziś #4
czwartek, 24 września 2009
czwartek, września 24, 2009
Autor:
Mateusz "JAskier" Pitulski
Etykiety:
RAP
0
Pnącza wyda mark6!
niedziela, 20 września 2009
niedziela, września 20, 2009
Autor:
Mateusz "JAskier" Pitulski
Etykiety:
Moje gry
2
Moja najnowsza gra planszowa pt "Pnącza", która powstała - o ile pamięć mnie nie myli - na początku tego roku, zostanie wydana przez internetowe wydawnictwo mark6. Mark6 jest jak dotąd znane dzięki jedynemu pismu poświęconemu w pełni Neuroshimie Hex, dodatkom do Neuroshimy RPG, a także arcyciekawej linii zagranicznych systemów Indie RPG. "Pnącza" będą pierwszą grą planszową opublikowaną przez wydawnictwo. Publikacja będzie darmowa (grę będzie można ściągnąć w formie pliku przygotowanego do wydruku), premiera przewidziana jest na drugą połowę października 2009r. Staramy się o atrakcyjne grafiki, a także o to by premiera odbyła się dwujęzycznie (instrukcja w języku polskim jak i angielskim) czy się uda czas pokaże.
Pnącza to dynamiczna, logiczno-strategiczna gra planszowa przeznaczona dla dwóch graczy w wieku 8+. Czas gry to 20-60 minut. Oto realia gry:
Zapomniany, ogród, pełen chwastów i zestaw małego chemika. Gdy dodamy do tego kompletną nudę dwóch ogrodników, wynik jest jasny. Pojedynek na to, kto wyhoduje dorodniejsze zmutowane pnącze, tym samym przytłaczając przeciwnika. Czy będziesz to właśnie Ty?
Polcon 2009 - relacja cz.4
sobota, 19 września 2009
sobota, września 19, 2009
Autor:
Mateusz "JAskier" Pitulski
Etykiety:
konwenty
1
Podrzucone/wyszperane w sieci #4
wtorek, 15 września 2009
wtorek, września 15, 2009
Autor:
Mateusz "JAskier" Pitulski
Etykiety:
Podrzucone/wyszperane w sieci
1
Czyli tworzymy trendy po raz drugi ;). Spójrzcie na tytuł relacji z Polconu na blogu REBEL.pl, której autorem jest Zedd. Reacja do przeczytania tutaj.
Polcon 2009 - relacja cz. 3
sobota, 12 września 2009
sobota, września 12, 2009
Autor:
Mateusz "JAskier" Pitulski
Etykiety:
konwenty
0
Można powiedzieć, że ikoną międzynarodowego rpgowego fandomu jest John Wick. Autor nie byle jaki, bo będący twórcą tak zasłużonych systemów jak Legenda Pięciu Kręgów i 7th Sea (obydwa zostały wydane po polsku), paru innych systemów, których ja nie znam (w przeciwieństwie do licznych hardkorowych fanów), oraz almanachów takich jak chociażby wydany niedawno przez Portal Graj Twardo. John był zdecydowanie jedną z wiodących postaci, osobą na której spotkaniu koniecznie chciałem się stawić. No i udało się, nawet kilkakrotnie. Co prawda Legenda mnie nie interesuje, a popularną „siódemkę” znam tylko pobieżnie spotkania wypadały arcyciekawie. Miło posłuchać kogoś kto jeszcze gra i tworzy RPG ;D. Teraz przerywnik i anegdotka. Przydybałem Wicka w Games Roomie i idę sobie dziarskim krokiem z misją dostarczenie moich podręczników do 7th Sea, w celu złożenia na nich podpisu. Podchodzę…- Hi John, I need your autograph.
- OK.
John czyta moją ksywkę i podpisuje:
„For JAskier, Watch out for the Black Rider”
A następnie wyniknął drobny fail. JAskier – woła – What is your favourite nation in 7th Sea? No to dupa blada, nie bardzo pamiętam nacje z systemu. Jak mówię, znam go jedynie tyle o ile. I przychodzi pora na tłumaczenie, że dopiero co kupiłem itp. itd. Jakoś tam się wybroniłem, ale siara co była to była ;).
Polcon 2009 nie odbiegał klasą za bardzo od Polconu 2007 w Warszawie. Owszem Łódź wygląda jak steampunkowe miasto rodem z Trójcy czy innego Wolsunga. Owszem przejścia przez tory tramwajowe są co pół kilometra, w związku z czym trzeba zapierdalać jak dzika świnia pół kilosa w lewo, przejść i wracać pół kilosa nazad, aby znaleźć się naprzeciwko miejsca, z którego wyszliśmy. Absurd. Łódź uraczyła nas także barem „Oaza”, który serwował całkiem dobrą pizzę i schabowego. Poznaliśmy także Pizzamana, który był spoko ziomalem :D. Polconowy program trzymał poziom, ale mimo to chyba większość czasu spędziliśmy w Mega Games Roomie, o którym w kolejnej, ostatniej części relacji. Z rzeczy ważnych to grałem pierwszą od dwóch lat sesję RPG, w autorski system „Chmuromorze”. Prowadził Borg, a grali ze mną mfx i IaCobi. Intryga zbyt zawiła nie była, ale grało się fajnie.
Rap na dziś #3
czwartek, 10 września 2009
czwartek, września 10, 2009
Autor:
Mateusz "JAskier" Pitulski
Etykiety:
RAP
0
Recenzja gry "Palce w Pralce"
wtorek, 8 września 2009
wtorek, września 08, 2009
Autor:
Mateusz "JAskier" Pitulski
Etykiety:
Moje artykuły na Tawernie RPG
0
Dziś przyszło mi zrecenzować Palce w pralce, party game pierwotnie wydaną przez Cocktail Games, a następnie spolszczoną i wprowadzoną na nasz rynek przez firmę i sklep internetowy Rebel. Autor gry jest mi bliżej nieznany, co w przypadku gier imprezowych wydaje się być dosyć powszechne. Czytałem felieton Trzewika w Świecie Gier Planszowych na temat, iż o wiele łatwiej jest zapamiętać, przykładowo – Uwe Rosenberga, autora Agrioli czy chociażby Michała Oracza, spod ręki którego wyszło polskie dzieło – Neuroshima Hex, aniżeli twórcę – podejrzewam, że o wiele bardziej popularnego Jungle Speeda czy Jengi. Morał z tego taki, że gry imprezowe często są niedoceniane, pomimo swoich walorów. Rhytme and Bullet, czyli po nadwiślańsku Palce w pralce to gra niebywale dobra i winniśmy zwrócić na nią naszą uwagę. Ale po kolei…Dalszy ciąg recenzji na Tawernie RPG
Polcon 2009 - relacja cz. 2
niedziela, 6 września 2009
niedziela, września 06, 2009
Autor:
Mateusz "JAskier" Pitulski
Etykiety:
konwenty
2

CDN
Polcon 2009 - relacja cz.1
piątek, 4 września 2009
piątek, września 04, 2009
Autor:
Mateusz "JAskier" Pitulski
Etykiety:
konwenty
4
No dobra, czas zabrać się za relację z Polconu. W cholerę mi się nie chciało, ale kurcze – miło mi, że jesteście, a co więcej że czasem chce Wam się mnie poczytać. Znaczy to najpewniej, iż piszę przynajmniej komunikatywnie, czyli tak że po prostu wiecie co jest grane, nie pieprzę farmazonów. No, może czasem… Najpierw pytała zdaje się Kitsune - Jak było na Polconie? A ja na to, że napiszę w mini-relacji na moim blogu. Dosłownie dzień po niej Guma, mówi że czeka na wpis na blogu. Noo – myślę - już dwie osoby chcą mnie czytać, szalona liczba, czas zabrać się do pracy. Kolejnego dnia Wałcz mnie zabił – „Wchodzę na bloga, a relacji nie ma i nie ma…” Ja na to – Stary, ale przecież byłeś ze mną na Polconie, więc po co Ci relacja? – A, bo ciekawi mnie co napiszesz, bla, bla, bla. Kurcze, czuję się zaszczycony i klepię w klawiaturę. Polcon zaczął się dla nas mniej-więcej w czwartkowe „samo południe”. Spotkaliśmy (ja i Wałcz) na Głównym Sir Jedi i Shane. Po paru integracyjnych fajkach nadjechał skład kartonów na kółkach, w Poldonie szumnie zwany pociągiem. Ktoś tam otworzył drzwi od wagonu (w końcu pospieszny), jak pewno wiecie gdyby nie to nie odjechałbym bo jak na razie nie opanowałem niełatwej sztuki otwierania drzwi od wagonu. Zresztą nie tylko ja, a cała nasza wesoła ekipa. W pociągu siedzieliśmy w przedziale z jakimś rozjechanym na krześle bucem, który wyglądał jakby miał zaraz teleportować się do Bazy Dowodzenia. Nie przeszkadzało nam to w skomponowaniu zasad do „Palce w Pralce: Travel Edition”. Klaskaliśmy sobie w „Palce w Pralce” bez kart, czyli czysty hardcore, ale jak na planszowych prosów przystało nie stanowiło to dla nas większego problemu. Klaskaliśmy, a koleś w momentach kiedy uchylał oczy wracające z krainy snów sprawiał wrażenie żądnego krwi, więc dosyć szybko skończyliśmy zabawę nie mając ochoty na Neuroshimę Hex: Duel, bez słowa „Neuroshima Hex”. Po skończonej partii poszliśmy do pociągowego kibla i spaliliśmy sobie faje, co z kolei sprawiło, że poczułem się niemal jak Eldo. Fajnie się pali w pociągu, trzeba to będzie kiedyś powtórzyć. W dalszej drodze porozmawialiśmy sporo o literaturze, a Wałcz wyglądał jak po obżarciu na SZPAKu, pomimo tego, że nic nie jadł. Ciul go wie, dlaczego tak wyglądał. Porozmawialiśmy o jakości książek wydawanych przez Fabrykę Słów, o tym, że Orbitowski zajebistym pisarzem jest i o tym, że TDFy równie zajebistym konwentem są. Po tych dywagacjach zaczął nam się ukazywać dworzec „Łódź Kaliska”, gdzie czekał na nas Mrozu, autor kawałka „Miliony monet”. Buahahaa. Taki, żart ;). Mrozu nie ma nic wspólnego z Mrozem z TV. Jest po prostu spoko kolesiem, fandomowo pisząc : Enklawa Magii Soldierem. Udaliśmy się w stronę tramwaju, kupiliśmy śmieszne bilety liczone na minuty i dojechaliśmy na Kon bez większych kłopotów, no może poza tym, iż Jedi prawie został przejechany przez tramwaj z powodu swojej dziwnej mani chodzenia po torach, z którą zapoznałem się już podczas Pierniconu ;).
CDN










