+1 lans point


Etykiety:

7

Całe życie nie lubiłem okularów. Nie lubiłem to mało powiedziane, nienawidziłem po prostu. Gdy byłem z rodzinką na Saharze to oczy mi prawie krwawiły, ale jako jedyny nie ubrałem okularów, bo sądziłem że to straszna wiocha. Teraz jednak za sprawą konkretnego, lansowego ;), oldschoolowego i rapowego (ach te przymiotniki ;P) modelu, jest szansa, że się to zmieni. Zamówiłem te okularki, które widzicie na zdjęciu (konkretnie, to ten brązowy model). Strasznie mi się podobają. Co o nich sądzicie?

Dziennik pokładowy 22 kwietnia, godzina 17:24


Etykiety:

2


Wylądowaliśmy na nowej planecie „Okres 2 tyg. Przed maturą”. Wbrew wcześniejszym zapewnieniom nie jest łatwo. Obcy przedzierają się do naszego mózgu. Kilku z nas poległo. U swoich kamratów zaobserwowałem drobne halucynacje, jednak ciężko je porównać do moich. Dziś podczas patrolu o mało się nie przewróciłem. Przez bariery mojego mózgu przedzierają się setki słów, tak obcych na co dzień „Socjaldemokracja, prawo pozytywne, Mahatma Ghandi, normy prawne, Czerwone brygady, Bierny opór, społeczeństwo obywatelskie aaa, to mnie rani nie zniosę.” Po tej misji biorę urlop, długi urlop. Pomimo podobnej atmosfery do ziemskiej zaobserwowałem podwyższone pocenie się i sporadyczny ból głowy. Nie jest łatwo, oj nie jest. Obcy, których udało nam się ujrzeć przypominają ludzi. Są bardzo weseli, ganiają po dworze, beztrosko grają w piłkę itp. Nas to nie dotyczy. Jeszcze 2 tyg i zacznie się piekło.

Przedmaturalne "nie"GRANIE


Etykiety:

1

To, że się będę uczył to było w teorii pewne. Odpadły piątkowe spotkania "Planszowania", za którymi niemiłosiernie tęsknię. Nie mogę się doczekać ponownie grania w gry licytacyjne, handlowe i jak to mówi Wałcz "Domkowe" z kCK. Nie mogę się doczekać analitycznego umysłu Moss Grande. Nie mogę się doczekać psychicznych poryć, które kocham sobie urządzać z Tarkosem. Nie mogę się też doczekać, aż do Rycerskiej wejdzie Marcin, usiądzie do stolika, otworzy grę - przy tym umyślnie rozrzucając wszystkie komponenty w promieniu paru metrów. Nie mogę się tego doczekać... Jeszcze trochę... No ale wróćmy jak to jest z tym graniem. Mój profil na BGG pokazuje sytuację zgoła odmienną...Ano drodzy moi, wyobraźcie sobie że odtąd niemożliwe stało się możliwe. Rozstąpiły się morza i oceany (ah kocham ten patetyczny ton :P). Wyobraźcie sobie, że koleś z klasy, którego normalnie zlewam gra w Konkurencję, koleżanka z którą prawie nie rozmawiam gra z zacięciem w Kakerlakensalat. Przynudzający nauczyciel religii gra w Trybiki, a pani od Matmy pyta gdzie można kupić nowoczesne gry planszowe (po partii Trybików). Dla takich chwil jak koniec liceum warto żyć. Pieprzyć że jest jazda z nauką, pieprzyć jazdę z Polskim... Koniec liceum to też piękne chwile, nie zapomnę o tym. A tymczasem spadam się uczyć.

Jednak na bloga czas mam...


Etykiety:

2

Pisałem poprzednio, że blog będzie leżał odłogiem "aż do po maturze" tymczasem stwierdzam, że jestem w stanie wysupłać sobie chwilkę czasu na dodanie nowej notki. Toteż nie powinno być tak źle jak pisałem. Z rzeczy najnowszych, to strasznie się pochorowałem po Pyrkonie i zaliczyłem dwa antybiotyki :/. Jakby tego mało od przedwczoraj nawala mi serce. W związku z tym udałem się do lekarza, aby odbyć swoje pierwsze w życiu EKG. Wyniki był dobry, przy czym lekarz zaobserwował wzmożone bicie serca :/. Być może będą potrzebne kolejne badania, a tymczasem mam pozostawać pod kontrolą... Mam nadzieję, że to nic poważnego. W szkole zapierdziel ostry z wystawianiem ocen. A gdy tylko mam troszkę czasu wolnego to uczę się (albo, próbuję się uczyć, bo nie za bardzo się chce mi na tym skupiać) lub piszę maturę próbną. Dziś udało mi się wyskoczyć na zakupy i nabyłem buty (z dawna upragnione Falleny), koszulkę, spodnie i fajny pasek. Mała rzecz, a w określe przedmaturalnym niezwykle cieszy. Jutro gram nareszcie w planszówy z Irkiem i mamą. Ech, ostatnio prawie wogole nie mam czasu na grę. Ale po maturze...
P.S. Przepraszam za taką przyziemną notkę, ale jakoś mi się tak zebrało...


Hobbystyczna stagnacja


Etykiety:

1

Do matury zostały około 33 dni. Jest to zatrważająco mała ilość, powtórzyć muszę w sumie tylko WOS i nieco polski niemniej taka ilość czasu jest w sam raz. Niestety oznacza to dla mnie całkowite wyłączenie z życia hobbystycznego, aż do 20 maja, czyli na około 1,5 miesiąca. Przez ten czas będę również bardzo mało (a nawet w ogóle) pisał na blogu. Ci którzy czytają moje wypociny uprzejmie proszeni są o nie zrzucanie zakładki z tym blogiem do folderu: „czytane raz do roku”. Na pewno blog nie zostanie zamknięty. Po prostu będzie to chwilowy przestój, a po maturze powinno wszystko wrócić do normy. Nie wyrobiłem się z relacją z Pyrkonu. Powiem tylko, że było cudnie. Może po maturze napiszę nieco więcej, choć nie gwarantuję. Tymczasem życzcie mi szczęścia i wytrwałości w nauce i egzaminach ;)