Bieg rzeźnika, czyli braci się nie traci
niedziela, 24 listopada 2013
niedziela, listopada 24, 2013
Etykiety:
jakubskie
,
wokół mnie
4
Idziemy sobie ostatnio z Miłkiem na ośce i pierdolimy od
rzeczy. Ostatnio w dużej mierze spędzam czas na robieniu niczego, albo robieniu
czegoś, tyle że nic nie znaczącego. A to poczytam sobie książkę, a to zagram w
grę (nie, nie Tomb Raider), a to obejrzę kolejny odcinek Walking Dead. Nie
pracuję, nie uczę się. Niemal nic nie robię. Coś tam powoli sobie rozkminiam, z
naciskiem na "powoli". Wracając jednak do tego spaceru na Jakubskim.
Idziemy przy skrzyżowaniu Konopackich i Gołębiej, a tam samochód. Samochodów
tam wiele, co dziwić nie może - Polska druga Irlandia przecież. Na klapie
bagażnikowej owego samochodu wlepka. Taka oto:
Skojarzyła nam się jednoznacznie. W końcu Guma na Banicji.
Pozdro Guma napijemy się niebawem i nagramy coś wierzę. Oby szybciej niż
później. Fajno jakby na Sylwestra się udało...