Hm...
wtorek, 4 grudnia 2007
wtorek, grudnia 04, 2007
Etykiety:
wokół mnie
1
Dziś po czterech dniach choroby (która dalej trwa :/) poszedłem do szkoły. Dzień sobie jakoś biegł, czułem się jakbym był w Matrixie (temp. 37,7). Podczas długiej przerwy tradycyjnie w mojej codziennej w tym czasie wędrówce między automatem do batonów a WC z radiowęzła dobiegła nieco załamująca piosenka. Aż na chwilę przystanąłem... Leciało: "Hura, hura dzisiaj matura". O fuck, tego mi brakowało na pocieszenie podczas choroby :/. Jutro matury próbne. Zaczynam od polskiego przez niemiecki na WOSie kończąc. Zamiast się uczyć siedzę sobie przed kompem i spoglądam przez okno pisząc tę notkę...
Nic tylko cieszyć się gdy w oddali majaczą bramy rzeźni ;)