
Skończyłem Pilipiuka i bynajmniej nie oznacza to, że skończyłem z Pilipiukiem. Pierwszą książką, tego zacnego autora jaką przeczytałem było
Wieszać każdy może, z Jakubem Wędrowyczem w roli głównej. Lektura była dobra, taka na 4+/6. Troszkę czasu upłynęło nim mogłem sięgnąć po
2586 Kroków (zbiorek opowiadań pilipiukowych sprezentowany mi przez Marcina – dzięki!). Zbiór ten był na tyle sławny i poważany, że doczekał się drugiej edycji, z którą to właśnie się zapoznałem. Wczoraj skończyłęm lekturę – całość wydana jest bardzo ładnie (zresztą jak przystało na Fabrykę Słów). Pozycja stoi na wysokim poziomie, znakomita większość opowiadań to perełki, zdarzyło się kilka słabszych, jednak nie przyćmiły mi obrazu całości. Takie opowiadania jak
W moim bloku straszy,
Strefa,
Szambo czy
2586 kroków sprawiają, iż jestem dumny z tego, że to właśnie Andrzej Pilipiuk odwiedzi nasz konwent w lutym.
P.S. Zachęcam do lektury mojego artykułu o planszówkach w najnowszym
Teraz Toruń!
Osobiście polecam "W moim bloku straszy" - bardzo fajne opowiadanie ;)