Słów parę o rozdwojeniu jaźni


Etykiety:

0

Ano, nasunął mi się taki temat, a dokładniej w dzisiejszej rozmowie na gg przypomniał mi o nim Wozzie. Problem jest taki, że mam za dużo zainteresowań i za Chiny z żadnego nie umiem zrezygnować. Był czas, że ponad rok interesowałem się tylko Planszówkami i literaturą fantastyczną (głównie polską). Chciałem odejść od gier czysto fantastycznych, bo uznałem że zabierają za dużo czasu. Chciałem zapomnieć o pięknych chwilach spędzonych z RPG. O sesji Monastyru, przy której sikałem od miażdżącego klimatu (pozdro Ola jeśli kiedykolwiek to przeczytasz). Chciałem zapomnieć jak dobrze się czuję jako MG Neuroshimy. Prawda jest taka, że na kampanię dłuższą niż 2-3 sesje nei starczało mi samozaparcia, ale przez ten czas bawiłem się zacnie. Chciałem też odejść od WFB. Bo, a to figurki za drogie, a to malować się nie chce. Jakiś czaas temu sprzedałem figsy. I jaki z tego morał? Taki, że sesje Neuroshimy z nową ekipą rozpoczynam w przyszłym tygodniu (lub najdalej za dwa tygodnie), a wczoraj kupiłem armybooka do moich ukochanych Goblinów. Fantastyka wciąga jak tornado, pamiętajcie o tym, że jak już zaczniecie to nie ma wyjścia...
P.S. Na focie malowana przeze mnie figurka z armii Ogrów do WFB

0 Response to "Słów parę o rozdwojeniu jaźni"